Cześć misiaczki!
Dawno mnie tu nie było...A to dlatego,że zajmowałam się moim kontem na wattpadzie. Zamieściłam tam już parę opowiadań, które często uzupełniam. Piszę głównie o Anime,ale mam w planach napisać własną książkę. Także zostawiam Avatar Story,a zaczynam z Wattpadem. A to link do mojego konta:
https://www.wattpad.com/user/Kochanka_Levia
Nazwa:Kochanka_Levia
Tak więc...Do zobaczenia! (.....?)
Awatar Story
czwartek, 21 lipca 2016
środa, 24 lutego 2016
Obcowanie z duchami | Legenda Korry - Oneshot (AU) |
Czy zdarzyło wam się wrócić do domu i zastać swój pokój pogrążony w chaosie? Kiedy jakaś pomocna osoba (cześć,mamo) usiłowała w nim "posprzątać", w związku z czym nagle nie jesteście w stanie nic znaleźć? I nawet jeśli nic nie zginęło, to macie to dziwaczne uczucie, że ktoś grzebał w waszych osobistych rzeczach i przecierał wszystkie półki środkiem do czyszczenia drewna?
Tak właśnie się poczułam, kiedy znów ujrzałam Południowe Plemię Wody.
Na pozór nie wyglądało, jakby się bardzo zmieniło. Drewniane domy stały na miejscu, ze swoimi ośnieżonymi dachami i skórami zwierząt położonymi na werandach.
W powietrzu wyczuwało się jednak zapach słodkiej waty cukrowej. Natychmiast było wiadomo,że już niedługo odbędzie się tu tak zwany Festiwal Duchów. Polega on na przyozdobieniu wioski kolorowymi lampionami, stoiskami z jedzeniem. Nie brakuje też pieśni,
dotyczących chwil spędzonych z niegdyś jeszcze żyjącymi krewnymi i przyjaciółmi. Tej nocy, każdy ma nadzieję,że właśnie kogoś takiego spotka. Niestety jeszcze nikomu, poza Legendarnym Aangiem, to się nie udało...
Nie było mnie tu od dwóch lat. Jakoś nie wierzę,że możliwe jest zobaczenie kogoś zmarłego. A jednak tej zimy odszedł od nas mój tata i...Pomyślałam sobie,że można spróbować.
Przyjechałam tu z moimi najlepszymi i najwierniejszymi przyjaciółmi - Bolinem. W wyniku nieszczęśliwego wypadku, gdy byli jeszcze dziećmi, ich rodzice zginęli. Przez resztę życia bracia opiekowali się sobą wzajemnie najlepiej jak potrafili. Jednak 2 lata temu poznali mnie. Ciągle wpadamy w jakieś kłopoty, a mam 19 lat,Mako 20 a Bolin 18. Kolejną z naszych przygód miał okazać się właśnie Festiwal Duchów.
Próbowaliśmy przywołać naszych bliskich dwie pełne godziny i nic. Żadne jedzenie i głupia muzyka nie sprawiała nam już żadnych przyjemności. Byliśmy źli i przygnębieni jednocześnie. W końcu po bezsensownej próbie zapalania świecy i śpiewania uroczystych piosenek, zaschło nam w gardle. Chłopaki poszły kupić nam coś do picia, a ja wzięłam się za podbieranie ściany mojego dawnego domu.
Nagle ze zdumieniem zauważyłam,że siedzi obok mnie mężczyzna w średnim wieku, ubrany w mundur jakiejś firmy przesyłkowej. Był szczupły, spod białego korkowego hełmu wymykały się czarne kędzierzawe włosy, a przez ramię miał przewieszoną skórzaną torbę. I te zielone oczy...
W jednej chwili zrozumiałam, z kim mam do czynienia.
-P-pan jest ojcem Mako i Bolina?-wyjąkałam.
-Witaj,Korro. Nie poznałaś mnie w tym stroju?
-No...-nie bardzo wiedziałam, czy powinnam zacząć krzyczeć ze strachu, kupić znaczki czy co.- Och,proszę Pana! Pańscy synowie próbują się z Panem skontaktować! Ale Pan nawet nie raczył się im pokazać! Oni myślą, że ich opuściłeś.
Mężczyzna uniósł brwi. Spodziewałam się gniewu. Wiedziałam przecież, że odzywanie się do osoby starszej tym tonem, jest niegrzeczne. Jednak on tylko westchnął.
-Czy ty kiedykolwiek miałaś wrażenie,że twój ojciec cię opuścił, Korro?
Miałam ochotę odpowiedzieć "Jakieś kilkaset razy dziennie?". Nie widziałam się z nim od zeszłego lata. Odszedł tak nagle, bez pożegnania. I jeszcze ta cała sprawa z moim nienarodzonym jeszcze bratem Kevinem: żadnego ostrzeżenia,żadnych wyjaśnień. Po prostu: bum, mam brata. Można by pomyśleć,że zasłużyłam na jakieś uprzedzenie przez telefon czy coś.
Im bardziej o tym myślałam, tym większy gniew i tęsknota mnie ogarniała. Uświadomiłam sobie, że chciałabym jakiejś pochwały za to, czego dokonałam w Mieście Republiki (o tym opowiem innym razem*), ale nie od moich przyjaciół. Chciałam, żeby mój ojciec coś powiedział. Żeby pokazał, że jest, że mnie zauważył.
Tata Mako i Bolina poprawił torbę na ramieniu.
-Najtrudniejsze w byciu nieżywym jest to, że nie można komunikować się ze swoimi bliskimi. Często trzeba działać przez pośredników, zwłaszcza kiedy chodzi o własne dzieci. Gdybyśmy się mieli z nimi widywać, a potem żegnać ze łzami w oczach... no cóż, to tylko wywołałoby kolejne kłopoty i urazy. Ale jestem przekonany, że gdybyś nad tym pomyślała, zobaczyłabyś, że twój ojciec, Tonrak, zwraca na ciebie uwagę. Odpowiedział na twoje prośby. Mam tylko nadzieję, że pewnego dnia moje dzieci zrozumieją to samo w odniesieniu do mnie i mojej żony.
Kiedy pomyślałam o ostatnich przygodach, uznałam, że mój nowy znajomy miał chyba rację. Mój tata przysłał mi z pomocą mojego niedźwiedziopsa Nagę. Dał mi władzę nad morzem, o którą siebie nigdy nie podejrzewałam. A przecież jestem córką jedynego maga wody.
W oddali zabrzmiał dźwięk konchy, oznaczający godzinę zakończenia festiwalu.
-Powinnaś się położyć-powiedział mężczyzna.-I tak sprawiłem, że popadłaś w melancholię. A prawdę mówiąc, przyszedłem tu z przesyłką...
-Z przesyłką?
-Jestem posłańcem zmarłych, Korro.-wyciągnął z torby elektroniczne urządzenie do podpisywania potwierdzeń i podął mi je.-Podpisz tutaj,proszę.
Wzięłam do ręki rysik,podpisałam i oddałam urządzenie znajomemu.
W zamian dostałam od niego kopertę w morskim kolorze.
Palce mi drżały. Zanim jeszcze otworzyłam tę przesyłkę, miałam pewność, że pochodzi od mojego ojca. Wyczuwałam jego moc w tym pięknym niebieskim kolorze, jakby sama koperta była zrobiona z morskich fal.
- I nie zniechęcaj się,kiedy to przeczytasz-przerwał chwilę panującej ciszy.-On naprawdę dba o twoje dobro. A teraz do zobaczenia. Pozdrów moich synów. Na razie.
Znikł w oślepiającym rozbłysku białego światła i pozostałam sama z listem.
Wpatrywałam się w niego z wielkim poczuciem przykrości. Była zaadresowana do mnie tym samym zdecydowanym,eleganckim pismem, które już niejednokrotnie widziałam na paczkach od Tonraka, przysyłanych na moje urodziny.
Autentyczny list od mojego ojca. Może napisał, że świetnie się spisałam z tym moim arcy wrogiem Amonem? Może wyjaśnia, o co chodzi z Kevinem,albo przeprasza, że wcześniej się nie odzywał? Było tyle rzeczy,które chciałam znaleźć w tym liście.
Otworzyłam kopertę i rozłożyłam kartkę.
Na samym środku były wypisane dwa słowa:
*Już niedługo powstaną opowiadania związane z 5 księgą Legendy Korry. Szczegóły w zakładce (która najprowdopodobniej powstaje) "księgi".
_____________________________________
Witam ^^
Wiem,długo mnie nie było,ale szkoła daje mi niezły wycisk ;/ I jeszcze te problemy z internetem...(pozdrawiam Painted Lady). No ale jest i mam nadzieję,że się podoba :D
Liczę na szczerą opinię i zapraszam do czytania innych moich opowiadań, oraz do odwiedzenia mojej strony na facebook'u.
Pozdrawiam!
Tak właśnie się poczułam, kiedy znów ujrzałam Południowe Plemię Wody.
Na pozór nie wyglądało, jakby się bardzo zmieniło. Drewniane domy stały na miejscu, ze swoimi ośnieżonymi dachami i skórami zwierząt położonymi na werandach.
W powietrzu wyczuwało się jednak zapach słodkiej waty cukrowej. Natychmiast było wiadomo,że już niedługo odbędzie się tu tak zwany Festiwal Duchów. Polega on na przyozdobieniu wioski kolorowymi lampionami, stoiskami z jedzeniem. Nie brakuje też pieśni,
dotyczących chwil spędzonych z niegdyś jeszcze żyjącymi krewnymi i przyjaciółmi. Tej nocy, każdy ma nadzieję,że właśnie kogoś takiego spotka. Niestety jeszcze nikomu, poza Legendarnym Aangiem, to się nie udało...
Nie było mnie tu od dwóch lat. Jakoś nie wierzę,że możliwe jest zobaczenie kogoś zmarłego. A jednak tej zimy odszedł od nas mój tata i...Pomyślałam sobie,że można spróbować.
Przyjechałam tu z moimi najlepszymi i najwierniejszymi przyjaciółmi - Bolinem. W wyniku nieszczęśliwego wypadku, gdy byli jeszcze dziećmi, ich rodzice zginęli. Przez resztę życia bracia opiekowali się sobą wzajemnie najlepiej jak potrafili. Jednak 2 lata temu poznali mnie. Ciągle wpadamy w jakieś kłopoty, a mam 19 lat,Mako 20 a Bolin 18. Kolejną z naszych przygód miał okazać się właśnie Festiwal Duchów.
Próbowaliśmy przywołać naszych bliskich dwie pełne godziny i nic. Żadne jedzenie i głupia muzyka nie sprawiała nam już żadnych przyjemności. Byliśmy źli i przygnębieni jednocześnie. W końcu po bezsensownej próbie zapalania świecy i śpiewania uroczystych piosenek, zaschło nam w gardle. Chłopaki poszły kupić nam coś do picia, a ja wzięłam się za podbieranie ściany mojego dawnego domu.
Nagle ze zdumieniem zauważyłam,że siedzi obok mnie mężczyzna w średnim wieku, ubrany w mundur jakiejś firmy przesyłkowej. Był szczupły, spod białego korkowego hełmu wymykały się czarne kędzierzawe włosy, a przez ramię miał przewieszoną skórzaną torbę. I te zielone oczy...
W jednej chwili zrozumiałam, z kim mam do czynienia.
-P-pan jest ojcem Mako i Bolina?-wyjąkałam.
-Witaj,Korro. Nie poznałaś mnie w tym stroju?
-No...-nie bardzo wiedziałam, czy powinnam zacząć krzyczeć ze strachu, kupić znaczki czy co.- Och,proszę Pana! Pańscy synowie próbują się z Panem skontaktować! Ale Pan nawet nie raczył się im pokazać! Oni myślą, że ich opuściłeś.
Mężczyzna uniósł brwi. Spodziewałam się gniewu. Wiedziałam przecież, że odzywanie się do osoby starszej tym tonem, jest niegrzeczne. Jednak on tylko westchnął.
-Czy ty kiedykolwiek miałaś wrażenie,że twój ojciec cię opuścił, Korro?
Miałam ochotę odpowiedzieć "Jakieś kilkaset razy dziennie?". Nie widziałam się z nim od zeszłego lata. Odszedł tak nagle, bez pożegnania. I jeszcze ta cała sprawa z moim nienarodzonym jeszcze bratem Kevinem: żadnego ostrzeżenia,żadnych wyjaśnień. Po prostu: bum, mam brata. Można by pomyśleć,że zasłużyłam na jakieś uprzedzenie przez telefon czy coś.
Im bardziej o tym myślałam, tym większy gniew i tęsknota mnie ogarniała. Uświadomiłam sobie, że chciałabym jakiejś pochwały za to, czego dokonałam w Mieście Republiki (o tym opowiem innym razem*), ale nie od moich przyjaciół. Chciałam, żeby mój ojciec coś powiedział. Żeby pokazał, że jest, że mnie zauważył.
Tata Mako i Bolina poprawił torbę na ramieniu.
-Najtrudniejsze w byciu nieżywym jest to, że nie można komunikować się ze swoimi bliskimi. Często trzeba działać przez pośredników, zwłaszcza kiedy chodzi o własne dzieci. Gdybyśmy się mieli z nimi widywać, a potem żegnać ze łzami w oczach... no cóż, to tylko wywołałoby kolejne kłopoty i urazy. Ale jestem przekonany, że gdybyś nad tym pomyślała, zobaczyłabyś, że twój ojciec, Tonrak, zwraca na ciebie uwagę. Odpowiedział na twoje prośby. Mam tylko nadzieję, że pewnego dnia moje dzieci zrozumieją to samo w odniesieniu do mnie i mojej żony.
Kiedy pomyślałam o ostatnich przygodach, uznałam, że mój nowy znajomy miał chyba rację. Mój tata przysłał mi z pomocą mojego niedźwiedziopsa Nagę. Dał mi władzę nad morzem, o którą siebie nigdy nie podejrzewałam. A przecież jestem córką jedynego maga wody.
W oddali zabrzmiał dźwięk konchy, oznaczający godzinę zakończenia festiwalu.
-Powinnaś się położyć-powiedział mężczyzna.-I tak sprawiłem, że popadłaś w melancholię. A prawdę mówiąc, przyszedłem tu z przesyłką...
-Z przesyłką?
-Jestem posłańcem zmarłych, Korro.-wyciągnął z torby elektroniczne urządzenie do podpisywania potwierdzeń i podął mi je.-Podpisz tutaj,proszę.
Wzięłam do ręki rysik,podpisałam i oddałam urządzenie znajomemu.
W zamian dostałam od niego kopertę w morskim kolorze.
Palce mi drżały. Zanim jeszcze otworzyłam tę przesyłkę, miałam pewność, że pochodzi od mojego ojca. Wyczuwałam jego moc w tym pięknym niebieskim kolorze, jakby sama koperta była zrobiona z morskich fal.
- I nie zniechęcaj się,kiedy to przeczytasz-przerwał chwilę panującej ciszy.-On naprawdę dba o twoje dobro. A teraz do zobaczenia. Pozdrów moich synów. Na razie.
Znikł w oślepiającym rozbłysku białego światła i pozostałam sama z listem.
Wpatrywałam się w niego z wielkim poczuciem przykrości. Była zaadresowana do mnie tym samym zdecydowanym,eleganckim pismem, które już niejednokrotnie widziałam na paczkach od Tonraka, przysyłanych na moje urodziny.
Autentyczny list od mojego ojca. Może napisał, że świetnie się spisałam z tym moim arcy wrogiem Amonem? Może wyjaśnia, o co chodzi z Kevinem,albo przeprasza, że wcześniej się nie odzywał? Było tyle rzeczy,które chciałam znaleźć w tym liście.
Otworzyłam kopertę i rozłożyłam kartkę.
Na samym środku były wypisane dwa słowa:
Bądź dzielna
Czułam się nieszczęśliwa. Nie spałam przez całą noc, rozmyślając o ostrzeżeniu otrzymanym od mojego ojca.
"Bądź dzielna".
Zastanawiałam się,dlaczego on sobie zadaje trud wysyłania listu tylko po to, by napisać dwa słowa?
Tata moich przyjaciół powiedział mi, że nie powinnam czuć rozczarowania. Może Tonrak miał jakiś powód, żeby wyrażać się tak ogólniakowo? Może nie wiedział, przed czym konkretnie mnie ostrzega,ale czuł, że zbliża się jakieś ważne wydarzenie...coś,co może kompletnie zwalić mnie z nóg,jeśli nie będę przygotowana? Nie było mi łatwo,ale usiłowałam skupić uwagę na tym, by żyć dalej i się tym nie przejmować.
_____________________________________*Już niedługo powstaną opowiadania związane z 5 księgą Legendy Korry. Szczegóły w zakładce (która najprowdopodobniej powstaje) "księgi".
_____________________________________
Witam ^^
Wiem,długo mnie nie było,ale szkoła daje mi niezły wycisk ;/ I jeszcze te problemy z internetem...(pozdrawiam Painted Lady). No ale jest i mam nadzieję,że się podoba :D
Liczę na szczerą opinię i zapraszam do czytania innych moich opowiadań, oraz do odwiedzenia mojej strony na facebook'u.
Pozdrawiam!
~TheBlueSpirit
środa, 17 lutego 2016
FORUM ~Avatar: Legenda Aanga i Korry~
Witajcie!
Chciałam wam podać link do świetnego forum o Avatarze :D
A o to i "Avatar: Legenda Aanga i Korry"
Możecie śmiało klikać. Link otwiera się w nowym oknie ;)
Zachęcam do korzystania!
Chciałam wam podać link do świetnego forum o Avatarze :D
A o to i "Avatar: Legenda Aanga i Korry"
Możecie śmiało klikać. Link otwiera się w nowym oknie ;)
Zachęcam do korzystania!
[najedź kursorem na zdjęcie,aby zrobiło się kolorowe] |
~TheBlueSpirit
wtorek, 15 grudnia 2015
10 000 wyświtleń!!!
Cześć! Łaaał no nie wierzę! Dobiliśmy aż 10 000 wyświetleń! *_* Wiem, dla niektórych to mało, ale dla mnie do napraawdę dużo! Szczerze dziękuję! Informuję was też, że "w nagrodę" już niedługo pojawi się nowe opowiadanie "Skąd wzięły się żywioły". ^^
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)