piątek, 13 lutego 2015

ZUTARA-Dwie przeciwne nacje


Zuko był wściekły. Zawiódł się na Jecie. Wiedział,że Katara mu się podoba, ale przyjaciel by się tak nie zachował... Wracając do domu, mruczał pod nosem i zaciskał pięści. Nagle, jakby nazłość, zaczął padać deszcz. Założył kaptur i przyśpieszył kroku. Ledwie przeszedł pięć metrów, a usłyszał grzmot. i na niebie ukazała się błyskawica.
-Cholera!-zaklął i zaczął biec.

***

-Idź już...-jęczała Katara-Robi się późno...
-Jest dopiero dwudziesta-zaśmiał się Jet.
Dziewczyna zrobiła zażenowaną minę i spojrzała w okno. W tej samej chwili ukazał się potężny piorun, a odgłos, jaki za sobą ciągnął, przeraził ją tak,że tylko cicho jęknęła i wtuliła się w klatę "przyjaciela". Na ogół nie boi się burzy,ale tak znienacka...
-Nie bój się-pogłaskał ją po włosach.-Jestem przy tobie...
-Wcale się nie boję!-wstała.
Chłopak uśmiechnął się,pokręcił głową i podszedł do drzwi. Jeszcze raz spojrzał na brunetkę i posłał jej całusa. Przewróciła oczami i Jet wyszedł. Postanowiła natychmiast zatelefonować do Zuko. Spojrzała na swój telefon. Spuściła głowę i pobiegła do pokoju Sokki. Panował tam wielki nieład,ale jakoś udało jej się znaleźć to, czego szukała (jego komórka leżała pod stertą brudnych ubrań).
Wróciła do pokoju i zaczęła grzebać w jego telefonie. Oczywiście nie miał dość pieniędzy na rozmowę. Jakoś wcale ją to nie zdziwiło... "Na SMS wystarczy..." Pomyślała i zaczęła pisać.

***

-Głupia woda!-warknął Zuko zdejmując przemoczone ubrania w łazience. 
Zaraz pomyślał o Katarze...

*bib*

Na szczęście jego telefon był cały. Wyciągnął go z kieszeni od spodni i otworzył wiadomość.

SMS

OD: Katara
DO: Zuko
TREŚĆ:
Zuko! Nie wiem, co widziałeś,ale wiem jak to wyglądało. Zapewniam cię jednak,że mnie i Jeta nic nie łączy. Właściwie, to tylko ja tak sądzę... Mam z nim pewien problem,którego niestety nie mogę ci wyjaśnić. Mam nadzieję,że mnie zrozumiesz...

Mag ognia szeroko otworzył oczy. "Jaki problem? Nic ich nie łączy? To co on... Muszę się tego dowiedzieć!" Jego palce bardzo szybko stukały w ekran.


***

Siedziała na łóżku, zapatrzona w okno. Krople deszczu uderzały szybę. Czasami otwierała drzwi balkonowe i wychodziła na balkon i tkała deszcz. Wciągała deszczowe powietrze i wracała do środka. 

*bib*

"To pewnie Zuko!" Pomyślała i szybko pobiegła po urządzenie.

SMS

OD:Zuko
DO:Katara
TREŚĆ:
Kataro, on cię... o.O 
O co w tym wszystkim chodzi? I dlaczego nie możesz mi powiedzieć o "twoim problemie"???


***
Zuko był ubrany w czarne, dresowe spodnie i białą bluzkę na ramiączkach. Inne ubrania miał całkiem przemoczone. Czekał na odpowiedź od Katary,ale się nie odpisywała. Po pięciu minutach czekania naprawdę się wkurzył. Był wściekły,ale im więcej o tym myślał, tym bardziej było mu żal ich przyjaźni. Podszedł do jakiejś szuflady i wyciągnął z niej zdjęcia. Nie były w najlepszym stanie,ale to przecież pamiątki. Były na nich nazwy wydarzenia. Pierwsza zakładka w albumie nosiła tytuł: "Osiemnastka"...
Przed moją osiemnastką
W trakcie zabawy 

Chwila z Katarą by Sokka
(brak nazwy...)

Sokka upuścił aparat...
Była też jedna płyta... Zuko natychmiast włączył laptopa. Obejrzał, i z wrażenia zamknął monitor. Złapał się za głowę. Już zapomniał o tamtym wydarzeniu. Był teraz tak załamany,że nie potrafił poprawnie oddychać. Zgrał wideo na telefon i jeszcze raz go obejrzał. Potem z powrotem wszedł na laptopa i odwiedził pocztę. Chciał przesłać Katarze pewne zdjęcie. Kliknął "wyślij" i... złapał się za głowę.
-Co ja zrobiłem?!


***
Katara nie mogła odpisać przyjacielowi. Jej bratu skończyły się środki na koncie. Postanowiła wejść na e-maila. Usiadła przy komputerze i otworzyła pocztę. 
-Mam wiadomość...-mówiła sama do siebie.
Wiadomość była od Zuko. Otworzyła ją z przyśpieszonym oddechem.



Była w szoku. "Dlaczego mi to wysłał...?" W jej oczach ponownie zakręciły się łzy. Jeszcze raz podeszła do okna. Widziała dom Zuko,ale światło,które wcześniej paliło się w jego pokoju, było wyłączone... Nagle usłyszała dzwonek do drzwi.
-Już biegnę!-zawołała i poszła na korytarz.
Nim zdążyła je otworzyć,same to zrobiły.  Stał tam Zuko. Patrzył na Katarę lodowatym wzrokiem. Żadne z nich nie wymówiło ani jednego słowa. Patrzyli na siebie w wielkim napięciu. Brunetka otworzyła usta,by coś powiedzieć,ale nie zdążyła. Była teraz w ramionach Zuko. Jego ciepłe wargi skleiły się z jej ustami. Nie patrzyli na siebie. Mieli zamknięte oczy. Nagle chłopak powoli oderwał się od jej twarzy. Spojrzał na nią i rzekł:
-Korzystaj,bo to już ostatni raz...
Dziewczynie po policzku spłynęła łza. Otarł ją swoją dłonią i ponownie pocałował. 

                                                   
Heeeej :D
WItam z powrotem ^.^
Nie jest długie,ale proszę o gromkie brawa,bo w końcu wstawiłam xD
Następne... Mam nadzieję,że już niedługo,bo dzisiaj zaczęły mi się ferie :D
Do zobaczenia <3




2 komentarze:

  1. Wow... Mnóstwo emocji, naprawdę, kurczę, tyle się u nich dzieje, że to masakra... Nie dziwię się, że Zuko był wściekły. Lubię go w tym gniewnym wydaniu. Rozdział fantastyczny, naprawdę bardzo mi się podobało. I te pocałunki na końcu... Boję się, co z tego wyniknie, bo przecież jest jeszcze Jet. Super! Weny :*
    Pozdrawiam!
    [opera-lalek.blogspot.com]
    Jo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      Weny oczywiście z każdym dniem coraz więcej :D
      Również pozdrawiam ^.^

      Usuń

Czytelnicy

Szablon wykonała Ronnie
Dotyk Magii