wtorek, 17 lutego 2015

ZUTARA-Rozdroża przeznaczenia

Oneshot


Katara była uwięziona w katakumbach pod Ba Sing Se. Jak wiecie, nie była tam sama. Musiala znosić towarzystwo swojego największego wroga- Zuko. Cały czas na niego krzyczała i go obrażała. Jednak chłopaka to nie ruszało.
-Czy wiesz,że jesteś okropnym człowiekiem?! Bez przerwy nas śledzisz i próbujesz porwać Aanga! Miliony ludzi ginie podczas tego głupiego konfliktu z Narodem Ognia!-tu spojrzała na nastolatka. Jeszcze bardziej odwrócił się w drugą stronę.-Co cię to obchodzi...Jesteś synem Władcy Ognia...Sianie wojen i przemocy masz we krwi!
-Nie masz pojęcia o czym mówisz!-odezwał się w końcu.
-Czyżby?!-podparła ramiona pod boki.-Nie masz pojęcia co straciłam przez tę wojnę! Ja osobiście!-wskazała na siebie,po czym ukucnęła i zaszlochała.-Naród Ognia odebrał mi moją matkę!
Zuko gwałtownie się odwrócił. Jego źrenice były rozszerzone. Słysząc płacz dziewczyny naprawdę robiło mu się jej żal. W dodatku spotkał się z podobnym nieszczęściem...
-Przepraszam cię...-mruknął.-To akurat nas łączy...
Teraz to Katara nie dowierzała własnym uszom. Jej największy i najokrutniejszy wróg w tej chwili sprawiał wrażenie czującej istoty ludzkiej.  Wstała,podeszła trochę bliżej księcia i wyciągnęła do niego rękę.
-Wybacz...-pomogła mu wstać.-Nie wiedziałam...A co z twoim ojcem...?
Chłopak spojrzał na swoją dłoń. Dotknął nią swojej twarzy...
-Chcąc pokazać jak bardzo mnie kocha,wypalił znak na mojej twarzy...
-Jeszcze raz przepraszam...-wyjąkała.-Chcę ci wynagrodzić moje złe zachowanie-spojrzała na chłopaka.-Mogę ci pomóc.
-Nikt mi nie może pomóc-odwrócił się po chwili zastanowienia.
-Mogę cię uzdrowić...-nieśmiała przejechała dłonią po swojej głowie.
Zuko coś zakuło w sercu. "Czy to możliwe,że mogę się pozbyć mojego piętna?! No nie!!!"
-To blizna. Nie uzdrowisz jej...-rzekł po chwili.
Brunetka miała zawieszoną na szyi małą buteleczkę. Odpięła ją i pokazała magowi ognia.
-To woda z oazy z północnego plemienia wody. Ma lecznicze właściwości...-zbliżyła się do chłopaka.
Zamknął oczy. Jej dłoń spoczęła na jego twarzy. Zaczerpnęła wody i starała się zrobić wszystko,by blizna zniknęła. Niestety bezskutecznie.
-Przykro mi-powiedziała po jakimś czasie.-Nie umiem cię od niej uwolnić.
-Nic nie szkodzi-spuścił głowę.-A...jak się nazywasz?
-Na imię mi Katara-położyła rękę na dekolcie.-Zuko,tak?
-Zgadza się...-chłopak słuchał ją jednym uchem.
Był zapatrzony w błękitne oczy czternastoletniej brunetki. Wyglądały jak ocean,w którym chłopak mógłby się topić bez końca. Delikatny uśmiech na jej twarzy dodawał jej uroku.
-Zuko...?-zapytała widząc,że Zuko odpłynął.
Zuko mimowolnie się uśmiechnął. Zrobił to pierwszy raz od czasu pojedynku z ojcem.Zaczynał tracić kontrolę nad swoim ciałem. Zupełnie przypadkiem Katara znalazła się w jego ramionach. Żadne z nich nie wiedziało jak i kiedy jego usta skleiły się z jej wargami. Chłopak zamknął oczy. Katara wręcz przeciwnie. odskoczyła od niego z szeroko otwartymi oczami. Jej oddech przyśpieszył. Na jej twarzy pojawił się rumieniec.
-Co ty sobie wyobrażasz?!
-J-ja...-wyjąkał.
Nagle ściana runęła. W tym co z niej zostało, stali Aang i Iroh.
-Aang!-zawołała Katara.
Chłopak uśmiechnął się od ucha do ucha. Brunetka nie wahała się ani chwili-szybko pobiegła w jego stronę i rzuciła mu się w ramiona. Głaskał ją po plecach. Jednym okiem patrzył na jej włosy,a drugim bacznie patrzył w stronę młodego księcia.
-Zuko!-zawołał stryj i go przytulił.-Tak strasznie się martwiłem!
dwa lodowe spojrzenia się spotkały.Zuko i Aang byli gotowi skoczyć sobie do gardeł.
-To Awatar!-warknął nastoletni mag ognia wyrywając się w stronę Awatara.
-Zuko!-zatrzymał go krewny.-Zostaw go!
Chłopak wbił mordercze spojrzenie w łysego mnicha. Katara dopiero teraz odkleiła się od Aanga. Pociągnęła go za rękę i skierowała się w stronę wyjścia. Jeszcze raz spojrzała w stronę Zuko. On także nie spuszczał jej z oka. Spuściła głowę i zniknęła za ściana jaskini.
-Pięknie razem wyglądają-uśmiechnął się stryj.
-Skoro tak uważasz...-prychnął bratanek staruszka.

3 komentarze:

  1. Umm....
    Bardzo fajne...
    Tak...
    Moja wyobraźnia popłynęła"troszeczkę" za daleko...
    Muszę nauczyć się panować nad sobą, kiedy czytam Twoje opowiadania...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna z najlepszych przeróbek jakie czytałam! Niezwykłe! Czekam na następne opowiadanie!

    OdpowiedzUsuń
  3. No i ja się skuszę na komentarz, jako że dawno cię nie komentowała, bo jakoś pogubiłam się w tych opowiadaniach. W prawdzie wolę czytać one - shoty, bo na dłuższe opowieści nie mam czasu, bo liceum zobowiązuje.
    Co mogłabym ci powiedzieć?
    Powiem tyle, że bardzo przyjemnie się czytało. Było naprawdę najlepsze jakościowo jak do tej pory, bo wcześniejsze mają więcej błędów, a to? To było naprawdę wspaniałe. ^^
    Też miałam zaczęte one shota o tym odcinku Awatara, ponieważ miałam kiedyś zamówienie, ale jakoś nigdy go nie dokończyłam XD No ale jak już zdążyłaś zauważyć usunęłam bloga ^^
    Wracając do opowiadania - mogę z czystym sercem powiedzieć, że było naprawdę cudowne ^^ I najbardziej mi się podobało, bo mimo że nie czytałam wszystkich twoich opowiadań zawsze starałam się chociaż rzucić na nie okiem, ponieważ ty u mnie też czytałaś i komentowałaś. Także cieszę się, że to mi się spodobało ^^
    A drugi powód to ten, że nie przesadziłaś z taką wersją opowiadania, bo niektórzy zrobili by z tego wersję +18, a moim zdaniem "co za dużo to nie zdrowo" ^^

    Pozdrawiam i dużo weny życzę
    ~Kimi ^^

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy

Szablon wykonała Ronnie
Dotyk Magii