W Ba Sing Se panował wielki gwar. Każdy był czymś zajęty. Dlaczego? Tego dnia obchodzono Halloween. Domy były udekorowane pajęczynami, maskami potworów oraz innymi girlandami. Przed każdymi drzwiami leżała dynia z wydrążonym otworem na świecę zapachową. Na domiar tego po ulicach przechadzały się dzieci z rodzicami, a nawet sami dorośli. Drużyna Awatara także przygotowała się do tego święta...
-Kataro pospiesz się!-popędzał Aang.
-Zaczekaj, muszę to jeszcze poprawić!-denerwowała się brunetka.
Od wczorajszego popołudnia pracowała nad swoim strojem. Efekty były zadziwiające, ale ciągle jej czegoś brakowało. Jednak w końcu nastąpił moment założenia go na siebie.
-Malowana pani-powiedział mnich z zachwytem.
-Zgadza się.
-Powiedziałabym,że ładnie ci wyszedł ten kostium,ale nie mam zielonego pojęcia jak wyglądasz-burknęła Toph opierając się o ścianę.
-A właśnie-odwrócił się Awatar-A ty za kogo się przebrałaś?
-Mi wystarczy farba do twarzy. Zaraz wracam-powiedziała, po czym poszła do łazienki.
Nagle do pokoju wkroczył Zuko,ale nie miał na sobie przebrania. W ogóle "nie miał zamiaru obchodzić tego idiotycznego święta". Jego przyjaciele wiele razy próbowali go przekonać,ale był uparty i ciągle stawiał na swoim. Nagle Toph wyszła z łazienki. Na połowie twarzy,miała namalowaną czerwoną plamę,która miała odegrać rolę blizny.
-Kto ci to namalował?-zdziwiła się Katara.
-Ja!-odparł dumny Sokka wchodząc do salonu.-Prawda,że wygląda jak Zuko?
Wszyscy (oprócz maga ognia) wybuchli śmiechem.
-To ma być śmieszne?!-zdenerwował się-Dobre sobie.
ŻADNA dziewczyna nie powinna się za niego przebierać! No przecież jak tak można?!
Po długim czasie wreszcie wyszli na ulicę (agresywny nastolatek został w domu). Aang szedł na przodzie. Chodził dumnie,rozkoszując się chwilą. Co chwilę przechodzili koło nich jacyś ludzie,którzy wydawali z siebie dziwne odgłosy lub po prostu pozdrawiali ich słowami "Wesołego Halloween!". Grupka przyjaciół chodziła od domu do domu zbierając słodycze. Bawili się przy tym doskonale.
Zuko leżał w domu na kanapie, wpatrując się w sufit. Powoli zamykał oczy,gdy nagle zadzwonił dzwonek. Zdziwiony wstał i poszedł otworzyć drzwi.
-Cukierek albo psikus!-zawołała mała dziewczynka przebrana za motyla.
-Ani to ani to-zamknął jej drzwi przed nosem po czym wrócił na kanapę.
Poleżał około 10 minut i zasnął. Niestety sytuacja z dzwonkiem się powtórzyła. Otworzył oczy i wkurzony wstał.otworzył drzwi i warknął:
-Nie,nie mam cukierków!-zatrzasnął drzwi,usiadł na kanapie i wyciągnął rękę po cukierki z dyni.
Dlaczego jakieś bachory miałby mu zabrać słodycze,które sam kupił? To niedorzeczne! Chociaż ostatni gość był trochę starszy...
Minęły dwie godziny od wyjścia przyjaciół. Mag ognia spał. Nie przejmował się niczym. Nie było już słychać żadnych dzieci i żadnego dzwonka. Nagle zbudził go krzyk Sokki. Szesnastolatek zerwał się i wybiegł na dwór. Chłopak z kucykiem stał z szczęką opadniętą do ziemi, wpatrując się w dom,a reszta Drużyny Awatara (oprócz Zuko) śmiała się,łapiąc się za brzuchy. Budynek był owinięty papierem toaletowym i obrzycony jajkami. Mag ognia zbaraniał. Aang poklepał go po plecach i powiedział mu,że następnym razem niech daje cukierki wszystkim dzieciom.
niedziela, 1 listopada 2015
poniedziałek, 28 września 2015
Nowy Avatar?!
Czeeeść!
Wiem,długo mnie nie było, ale teraz nadrabiam to razem z koleżanką. Razem wymyśliłyśmy fabułę do nowego Awatara. Tak, nowego AWATARA. Jestem w trakcie przepisywania pierwszego rodziału z zeszytu,ale jestem na dobrej drodze xD
Oto link do naszego bloga:
Awatar Terra
Zapraszam do czytania!
Wiem,długo mnie nie było, ale teraz nadrabiam to razem z koleżanką. Razem wymyśliłyśmy fabułę do nowego Awatara. Tak, nowego AWATARA. Jestem w trakcie przepisywania pierwszego rodziału z zeszytu,ale jestem na dobrej drodze xD
Oto link do naszego bloga:
Awatar Terra
Zapraszam do czytania!
"W dziurze, która powstała, nie było ciała. Leżał tam naszyjnik zaręczynowy. Były na nim wyryte inicjały "K" i "M"......."
~The BlueSpirit & aZa
piątek, 1 maja 2015
~Legenda Korry~
I kolejny post xD
Trochę ich było. Ten będzie poświęcony zapowiedzi nowych opowiadań. Pojawią się z serialu Legenda Korry. Nie oglądałam księgi 3 i 4,więc ciąg dalszy będę pisała gdy pojawią się w Polsce, a na razie będą wam musiały wystarczyć One Shoty i przeróbki. Z kim pojawią się opowiadania?
Trochę ich było. Ten będzie poświęcony zapowiedzi nowych opowiadań. Pojawią się z serialu Legenda Korry. Nie oglądałam księgi 3 i 4,więc ciąg dalszy będę pisała gdy pojawią się w Polsce, a na razie będą wam musiały wystarczyć One Shoty i przeróbki. Z kim pojawią się opowiadania?
1.Parringi:
-Makorra (Mako + Korra
-Borra (Bolin + Korra)
-Masami (Mako + Asami)
-Makorra (Mako + Korra
-Borra (Bolin + Korra)
-Masami (Mako + Asami)
2. Postacie:
-Korra
-Bolin
-Mako
-Varrik
-Asami
-Amon
-Pabu,Naga
-Tenzin i jego rodzina
-Lin.
-Korra
-Bolin
-Mako
-Varrik
-Asami
-Amon
-Pabu,Naga
-Tenzin i jego rodzina
-Lin.
3. Parringi,których nie trawię:
-Amorra (Amon + Korra)
-Tahnorra (Tahno + Korra)
-wszelkie homo połączenia
-Amorra (Amon + Korra)
-Tahnorra (Tahno + Korra)
-wszelkie homo połączenia
To wszystko. Pierwsze opowiadanie pojawi się,gdy na blogu będzie 8000 wyświetleń. Tak więc namawiajcie przyjaciół do odwiedzania bloga! :D
Żegnam ciepło
Żegnam ciepło
P.S. Za duże obrazki zmniejszę,gdy będę na laptopie ~ The BlueSpirit
Teatr z Żarzącej Wyspy (przeróbka,czyli zakończenie jakiego nikt się nie spodziewał)
-Czekaj...myślałem,że jesteś dziewczyną Awatara!
Członkowie Gaangu wybrali się do teatru,by obejrzeć spektakl o przygodach,które przeżyli, jednak już po pierwszych minutach sztuka sztuka wszystkich zniechęciła do dalszego oglądania. Mimo to zostali. Właśnie rozgrywała się scena,gdy Zuko i Katara byli uwięzieni w katakumbach pod Ba Sing Se. Wszyscy przyglądali się jej w milczeniu.
-Awatara?!-zaśmiała się aktorka grająca Katare-Jest dla mnie jak młodszy brat. Poza tym jesteś baardzo atrakcyjny...
-Nie musisz sobie ze mnie kpić!-oburzył się "Zuko".
-Mówię poważnie-zapewniła zbliżając się do chłopaka.-Już dawno wpadłeś mi w oko...
Prawdziwi Zuko i Katara natychmiast się od siebie odsunęli. Po chwili znowu spojrzeli na scenę.
-...Awatar nigdy się o tym nie dowie...-aktorka pocałowała nastolatka,który grał maga ognia.
W tym momencie Aang nie wytrzymał. Wstał i skierował się na taras. Sokka mówił coś o płatkach ognia i ogniokulach,ale łysy mnich wcale go nie słuchał. Był na tarasie. Ukrywał w sobie wielką złość i zarazem smutek. Bezradnie oparł się o balustradę i patrzył na księżyc.
-Aang,wszystko dobrze?-stanęła za nim Katara.
-Nic nie jest dobrze!-odwrócił się w jej stronęl
-Dlaczego?-pytała zdziwiona dziewczyna.
-Na scenie...mówiłaś,że jestem dla ciebie jak młodszy brat...
-Ale to nie ja mówiłam,tylko aktorka-tłumaczyła brunetka.
-Ale to prawda...-spuścił głowę-...ty nic do mnie nie czujesz!
-Aang...
-W dniu inwazji pocałowaliśmy się i myślałem,że będziemy razem,ale nie jesteśmy.
-Chodzi o to,że trwa wojna wojna i sądzę,że to nie jest dobry moment na związek. Ja...nie wiem co myśleć...
Członkowie Gaangu wybrali się do teatru,by obejrzeć spektakl o przygodach,które przeżyli, jednak już po pierwszych minutach sztuka sztuka wszystkich zniechęciła do dalszego oglądania. Mimo to zostali. Właśnie rozgrywała się scena,gdy Zuko i Katara byli uwięzieni w katakumbach pod Ba Sing Se. Wszyscy przyglądali się jej w milczeniu.
-Awatara?!-zaśmiała się aktorka grająca Katare-Jest dla mnie jak młodszy brat. Poza tym jesteś baardzo atrakcyjny...
-Nie musisz sobie ze mnie kpić!-oburzył się "Zuko".
-Mówię poważnie-zapewniła zbliżając się do chłopaka.-Już dawno wpadłeś mi w oko...
Prawdziwi Zuko i Katara natychmiast się od siebie odsunęli. Po chwili znowu spojrzeli na scenę.
-...Awatar nigdy się o tym nie dowie...-aktorka pocałowała nastolatka,który grał maga ognia.
W tym momencie Aang nie wytrzymał. Wstał i skierował się na taras. Sokka mówił coś o płatkach ognia i ogniokulach,ale łysy mnich wcale go nie słuchał. Był na tarasie. Ukrywał w sobie wielką złość i zarazem smutek. Bezradnie oparł się o balustradę i patrzył na księżyc.
-Aang,wszystko dobrze?-stanęła za nim Katara.
-Nic nie jest dobrze!-odwrócił się w jej stronęl
-Dlaczego?-pytała zdziwiona dziewczyna.
-Na scenie...mówiłaś,że jestem dla ciebie jak młodszy brat...
-Ale to nie ja mówiłam,tylko aktorka-tłumaczyła brunetka.
-Ale to prawda...-spuścił głowę-...ty nic do mnie nie czujesz!
-Aang...
-W dniu inwazji pocałowaliśmy się i myślałem,że będziemy razem,ale nie jesteśmy.
-Chodzi o to,że trwa wojna wojna i sądzę,że to nie jest dobry moment na związek. Ja...nie wiem co myśleć...
Nie da się ukryć,że Awatar poczuł się dotknięty słowami przyjaciółmi. Pomyślał,że ona po prostu się wstydzi i on sam musi zacząc działać. Katara stała z zamkniętymi oczami. Dwunastolatek postanowił wykorzystać ten moment. Zbliżył się do dziewczyny i delikatnie ją pocałował. Brunetka szybko otworzyła oczy i pośpiesznie się odsunęła.
-P-powiedziałam,że nie wiem co myśleć!-powiedziała i zaraz potem uciekła.
Aang bił się po głowie. Nie wierzył,że coś takiego w ogóle się wydarzyło.
-Ej, uważaj!-zawołał Zuko.
Gdy Katara biegła korytarzem, przypadkiem wpadła na niego wpadła.
-Przepraszam cię Zuko. Jestem trochę roztrzęsiona...-wytłumaczyła podając mu rękę.
-Zgaduję,że to przez rozmowę z Aangiem-powiedział podnosząc się z ziemi.
-Skąd wiesz?-zapytała zaskoczona.
-Mnie też wkurza-zaśmiał się krótko.
Katara stała zamurowana. Nieczęsto się uśmiechal, a jego śmiech był naprawdę wielką rzadkością.
-Czemu tak na mnie patrzysz?-uniósł brew.
Brunetka tylko wzruszyła ramionami i skierowała się w stronę łazienki. Zuko głośno westchnął,założył ramiona na piersiach i oparł się o ścianę
-P-powiedziałam,że nie wiem co myśleć!-powiedziała i zaraz potem uciekła.
Aang bił się po głowie. Nie wierzył,że coś takiego w ogóle się wydarzyło.
-Ej, uważaj!-zawołał Zuko.
Gdy Katara biegła korytarzem, przypadkiem wpadła na niego wpadła.
-Przepraszam cię Zuko. Jestem trochę roztrzęsiona...-wytłumaczyła podając mu rękę.
-Zgaduję,że to przez rozmowę z Aangiem-powiedział podnosząc się z ziemi.
-Skąd wiesz?-zapytała zaskoczona.
-Mnie też wkurza-zaśmiał się krótko.
Katara stała zamurowana. Nieczęsto się uśmiechal, a jego śmiech był naprawdę wielką rzadkością.
-Czemu tak na mnie patrzysz?-uniósł brew.
Brunetka tylko wzruszyła ramionami i skierowała się w stronę łazienki. Zuko głośno westchnął,założył ramiona na piersiach i oparł się o ścianę
-Coś ty taka smutna?-zauważyła ślepa dziewczyna wchodząc do toalety.
-Toph!-zawołala wystraszona Katara kładąc dłonie na dekoldzie.-Błagam,nie rób tak więcej!
-Przepraszam cukiereczku-powiedziała myjąc ręce.-To powiesz mi co się dzieje?
-Chodzi o to,że ta sztuka doprowadza mnie do szału...-westchnęła ciężko.
-Masz na myśli tą scenę z Zuko?-spojrzała na nią z uśmieszkiem.-Była by z was słodziutka para.
-Że co proszę?!-wzdrygnęła się,po czym zaśmiała się nerwowo.-Ja i Zuko, a to dobre!
Niewidoma uniosła brew. Nie wierzyła w ani jedno słowo przyjaciółki, a tym bardziej w jej udawany śmiech. Wychyliła głowę za drzwi,a po chwili znowu podeszła do brunetki.
-Nieźle się załamał.
-Kto?-zdziwiła się Katara.
-No przecież Zuko.
-Słucham?-podeszła do drzwi.
-Naprawdę wcześniej go nie widziałaś? Chyba naprawdę wkręciłaś się w rozmowę z Aangiem.
Czternastolatka stała w milczeniu. Nie do końca zrozumiała to co mówiła Toph. Bez słowa wyszła na korytarz.
-To dopiero będzie przedstawienie!-uśmiechnęła się ślepa dziewczyna wychylając głowę,by patrzeć naaga ognia.
-Zuko-powiedziała Katara podchodząc do nastolatka.
Chłopak błyskawicznie się wyprostował.
-Powiedz mi-stanęła przed nim-...czy ty widziałeś mnie i Aanga?
-Moooże-powiedział trochę zażenowany.-Szkoda,że nie jesteście razem.
Dziewczyna patrzyła mu w oczy. Starała się zachować powagę,ale na próżno. W końcu parsknęła śmiechem. Nastolatek nie ukrywał swojego zdziwienia.
-Co cię tak śmieszy?-zapytał.
-Wybacz-uśmiechnęła się.-Chodzi o to,że Toph uważa,że powinniśmy być razem.
-N-naprawdę?-zaśmiał się nerwowo.
-Wiem,głupota-uśmiechnęła się serdecznie.-M-muszę już iść-wycofała się rozbawiona.
Chłopak stał zamurowany. Dopiero po chwili stanęła przy nim Toph.
-No ładnie-szturchnęła go w ramię.
-O co ci chodzi?-zadrżał.
-Ona jest w tobie zakochana po uszy!-uśmiechnęła się od ucha do ucha.
-Taa...wiesz...musimy pogadać-odwrócił wzrok.
-Naprawdę nie musisz się o nią martwić. Prędzej czy później się ośmieli-zapewniła.
Zuko położył dłoń na ścianie,tuż obok głowy dziewczyny. Niewidoma dwunastolatka bardzo wyraźnie czuła jego bicie serca. Biło tak,jakby miało zaraz wyskoczyć mu z piersi. Jej oddech też znacznie przyśpieszył. Nie minęła chwila i szeroko otworzyła oczy. Zuko niespodziewanie musnął jej wargi i zaraz lekko się odsunął nieśmiało się uśmiechając.
-M-muszę iść!-odeszła cała czerwona.
Chłopak zaczął udeżać głową o ścianę.
-Co mnie napadło?!
-Toph!-zawołala wystraszona Katara kładąc dłonie na dekoldzie.-Błagam,nie rób tak więcej!
-Przepraszam cukiereczku-powiedziała myjąc ręce.-To powiesz mi co się dzieje?
-Chodzi o to,że ta sztuka doprowadza mnie do szału...-westchnęła ciężko.
-Masz na myśli tą scenę z Zuko?-spojrzała na nią z uśmieszkiem.-Była by z was słodziutka para.
-Że co proszę?!-wzdrygnęła się,po czym zaśmiała się nerwowo.-Ja i Zuko, a to dobre!
Niewidoma uniosła brew. Nie wierzyła w ani jedno słowo przyjaciółki, a tym bardziej w jej udawany śmiech. Wychyliła głowę za drzwi,a po chwili znowu podeszła do brunetki.
-Nieźle się załamał.
-Kto?-zdziwiła się Katara.
-No przecież Zuko.
-Słucham?-podeszła do drzwi.
-Naprawdę wcześniej go nie widziałaś? Chyba naprawdę wkręciłaś się w rozmowę z Aangiem.
Czternastolatka stała w milczeniu. Nie do końca zrozumiała to co mówiła Toph. Bez słowa wyszła na korytarz.
-To dopiero będzie przedstawienie!-uśmiechnęła się ślepa dziewczyna wychylając głowę,by patrzeć naaga ognia.
-Zuko-powiedziała Katara podchodząc do nastolatka.
Chłopak błyskawicznie się wyprostował.
-Powiedz mi-stanęła przed nim-...czy ty widziałeś mnie i Aanga?
-Moooże-powiedział trochę zażenowany.-Szkoda,że nie jesteście razem.
Dziewczyna patrzyła mu w oczy. Starała się zachować powagę,ale na próżno. W końcu parsknęła śmiechem. Nastolatek nie ukrywał swojego zdziwienia.
-Co cię tak śmieszy?-zapytał.
-Wybacz-uśmiechnęła się.-Chodzi o to,że Toph uważa,że powinniśmy być razem.
-N-naprawdę?-zaśmiał się nerwowo.
-Wiem,głupota-uśmiechnęła się serdecznie.-M-muszę już iść-wycofała się rozbawiona.
Chłopak stał zamurowany. Dopiero po chwili stanęła przy nim Toph.
-No ładnie-szturchnęła go w ramię.
-O co ci chodzi?-zadrżał.
-Ona jest w tobie zakochana po uszy!-uśmiechnęła się od ucha do ucha.
-Taa...wiesz...musimy pogadać-odwrócił wzrok.
-Naprawdę nie musisz się o nią martwić. Prędzej czy później się ośmieli-zapewniła.
Zuko położył dłoń na ścianie,tuż obok głowy dziewczyny. Niewidoma dwunastolatka bardzo wyraźnie czuła jego bicie serca. Biło tak,jakby miało zaraz wyskoczyć mu z piersi. Jej oddech też znacznie przyśpieszył. Nie minęła chwila i szeroko otworzyła oczy. Zuko niespodziewanie musnął jej wargi i zaraz lekko się odsunął nieśmiało się uśmiechając.
-M-muszę iść!-odeszła cała czerwona.
Chłopak zaczął udeżać głową o ścianę.
-Co mnie napadło?!
--------------------------------
Wróciłam! Przepraszam,że nie pisałam,ale brak weny i czasu mnie przytłaczał ;-;
No ale jestem i wstawiam posta :D
Bardzo proszę o komentarze. To bardzo motywuje do dalszego pisania <3
Wróciłam! Przepraszam,że nie pisałam,ale brak weny i czasu mnie przytłaczał ;-;
No ale jestem i wstawiam posta :D
Bardzo proszę o komentarze. To bardzo motywuje do dalszego pisania <3
Z góry mówię: To ostatnie opowiadanie z Toko!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)