niedziela, 23 listopada 2014

2.ZUTARA-Przeciwne nacje cz.2

Rano Zuko był nie w sosie. Strasznie bolała go głowa i czuł,że zaraz upadnie pod własnym ciężarem. Stryj oczywiście od razu to zauważył,ale chłopak zaprzeczał każdemu wymówionemu  słowu przez staruszka. Iroh miał wybrać się na grę w Paj-sho (nie wiem jak to się pisze xD). Nastolatek miał zostać sam. Osunąwszy się na fotel zaczął rozmyślać o tym wczorajszym incydencie z pocałunkiem. Był zawstydzony,ale i jednocześnie zadowolony,że to właśnie on ją pocałował. Choć w głębi duszy Katara nic dla niego nie znaczyła,to gdy o niej myślał miał motyle w brzuchu. Może to wiązało się z bólem głowy? Znudzony postanowił trochę posiedzieć w internecie. Poszedł po laptopa i już po chwili był na czacie.


FireLordZuko online

CHAT:
1.Ślepa bandytka
2.The Last Aribender
3.Boomerangmen
4.WaterTribeGirl *klika*


FireLordZuko write...
*bib*
Cześć, Kataro.

WaterTribeGirl write...
*bib*
O hej! :)
*bib*
Co tam?

FireLordZuko write...
*bib*
Chciałem z tobą pogadać o wczoraj... Masz chwilkę?

WaterTribeGirl write...
*bib*
Jasne, a może gdzieś razem wyskoczymy? Dawno nie wychodziłam z domu :P

FireLordZuko write...
*bib*
Byłoby fajnie,ale dziś jest festiwal ognia i stryj karze mi iść. Będziemy rozwozić herbatę... ;-;

WaterTribeGirl write...
*bib*
Szkoda... Muszę kończyć. To narazie! ;*

WaterTribeGirl offline

FireLordZuko offline


Zuko wyłączył swojego laptopa i udał się do pokoju. Usiał przy oknie i zaczął rozmyślać. "Co ja zrobiłem? Wzięła to na serio? Przecież ona mnie nie kręci..." Te pytania drążyły mu dziurę w brzuchu od wczoraj. Starał się o tym nie myśleć,więc zaczął się szykować na festiwal. Ale było tak jak przypuszczał. Widział ją wszędzie. W lustrze,na oknie,w kałuży...Po prostu wszędzie. Stryj zauważył ponury nastrój bratanka i próbował go pocieszyć.
-Co się stało? Nie wyglądasz dobrze...
-A co się miało stać...-mruknął pod nosem.
Staruszek zbliżył się do Zuko i złapał go za ramię:
-Znam cię nie od dziś. Usiądźmy na spokojnie. Ja zaparzę herbatę,a ty wytłumaczysz mi co się dzieje,dobrze?
Chłopak tylko westchnął. Usiadł na krześle i słuchał wujka.
-A więc?-zapytał podchodząc do czajnika-O co chodzi?
-Długo by gadać...
-Mam czas-uśmiechnął się stryj-Zresztą, sam wiem dlaczego tak się zamartwiasz.
-Naprawdę?-zadrwił nastolatek.
-Problemy z dziewczynami? Rozumiem to...-Zuko aż podskoczył z krzesła
-Skąd ty...
-Też kiedyś byłem młody-zaśmiał się stryj-Jeśli chcesz,to nie musisz mi mówić,ale pamiętaj,że możesz mi mówić wszystko-chłopak skinął głową i poszedł do pokoju.
Ledwo przysiadł na łóżko,a zdążył dostać SMS-a.

*bib*

SMS
OD:Jet
DO:Zuko
TRESĆ: Siema stary. Idziesz dzisiaj na festiwal? Będą niunie ^^

Zrezygnowany odpisał:

SMS
OD:Yolo
DO:Jet
TREŚĆ: Hey. Idę,ale będę sprzedawał herbatę... Beznadziejna sprawa ziom ;/

*bib*

SMS
OD:Jet
DO:Zuko
TREŚĆ: Sory,ale chyba nie doczytałeś: BĘDĄ NIUNIE!
Biegiem do stryja na kolanka :P

Nie miał czasu odpisać,bo pobiegł do kuchni.

***

Katara pomagała swojemu tacie w ogrodzie,gdy podbiegł do nich Sokka.
-O! Leń się obudził?-zadrwiła.
-Haha! Tak dobre,że aż wcale...-złapał się pod boki.-Nie mam czasu na kłótnie! Tato,mam sprawę...
-Coż takiego ważnego się wydarzyło?-zapytał zdziwiony Hakoda.-Uprzedzam,że więcej niż dychę ci nie dam.
-Nie oto mi chodzi! Suki mnie zaprosiła na festiwal ognia,mogę isć? Prooooooszę!-wymachiwał rękami.
-Możesz,ale wróć do północy.
-Tak!-zatańczył taniec zwycięstwa-I-d-ę na fes-ti-wal z Su-ki! I-d-ę na fes-ti-wal z Su-ki!
-A ty Kataro? Chcesz pójść?-zapytał tata dziewczynę.
-No nie wiem. Nie bardzo lubię takie zabawy...
-Trochę zabawy dobrze ci zrobi. Jeśli nie będzie ci się podobało,to wrócisz do domu.
Lekko się zawahała,ale po chwili ustąpiła ojcu.
Było po czwartej,więc musiała się śpieszyć. Pomyślała,że skoro to Festiwal Ognia,to ubierze się jak jedna z dziewczyn z Narodu Ognia. Wykorzystała do tego czerwoną sukienkę,włosy spięła złoto-czerwonym diademem,a na ręce zapięła złotą bransoletkę. Jeszcze się uczesała i po około 20 minutach była gotowa. Wzięła telefon i poszła razem z Sokką. Nie bardzo był zadowolony z tego powodu,Katara zresztą też,ale Hakoda powiedział im,że jeśli wybiorą się osobno to nie pójdą wcale. Nie pozostało im nic jak tylko razem iść na plac. 

***
Perspektywa Zuko^^

Zuko znalazł już Jet'a i razem siedzieli przy stoisku z napojami. Jet twierdził,że gdy "wyczai" już jakąś dziewczynę,to postawi jej drinka. Jego towarzysz tylko przewrócił oczami i powlókł się za przyjacielem.
-Ja nie mogę!-wykrzyknął Jet łapiąc maga ognia za ramię-Zobacz!
Zuko spojrzał w wskazany kierunek i zauważył Katarę."Pięknie! Jeszcze tego brakowało!". Stryj dał mu godzinę swobody,dlatego obawiał się,że dziewczyna do niego podejdzie i zagada,a wtedy będzie musiał rozmawiać o tych "uczuciach",czego rzecz jasna nienawidził. Nie doczekał się żadnej z tych rzeczy. Dziewczyna tylko kilka razy spojrzała w jego stronę niewinnie się uśmiechając. Chłopak przyglądał się jej w milczeniu.

Perspektywa Katary^^

Stojąc przy wielkiej scenie uśmiechała się za każdym razem,gdy Zuko na nią patrzył,ale tak naprawdę miała mieszane uczucia na jego widok. Wreszcie zdobyła się na odwagę i już miała do niego podejść i wszystko sobie wyjaśnić,ale nagle zaczepił ją Aang.
-Witaj! Chcesz zatańczyć?-zapytał wyciągając rękę.
-No nie wiem...Tu jest tyle ludzi i...-bawiła się kosmykiem włosów.
-Daj mi rękę!-uśmiechnął się.
-Dobrze...!-zgodziła się i pociągnął ją na parkiet. 
         
***
Zuko przyglądał im się cały czas. Nawet nie patrzył,gdy Jet podrywał dziewczyny. Para tańczyła bardzo żywiołowy taniec. Robili gwiazdy,obracali się wokół siebie i przy jednym kroku prawie się pocałowali. Zuko aż rozlał swojego shake'a. Jet oczywiście się z niego śmiał... Aang i Katara byli zdyszani,a przechodnie dłuugo bili im brawo. W tej chwili Zuko nie wytrzymał.
-Ej, gdzie ty idziesz?-zapytał go Jet.
-Zaraz wracam.-machnął ręką,a jego towarzysz podrywał Toph.
Mag ognia był już blisko,gdy zobaczył,że Awatar rozmawia z brunetką. Przyśpieszył tępo,ale przybył za późno. Tancerze właśnie namiętnie się całowali. Brunetowi zrobiło się słabo. Oparł się o ścianę przy stoisku z pamiątkami. Czekał aż skończą,ale ta miłosna gierka zdawała się nie mieć końca. Zrezygnowany odwrócił się i pobiegł do stoiska z herbatą. Mijając się z przyjacielem Jet zawołał:
-A ty gdzie znowu?!
-Daj mi 10 minut.
Stanął koło stryja i zaczął rozmowę.
-Stryju ja... Ja chyba nie dam rady...Wracam do domu...-staruszek złapał go za ramię.
-Wszystko widziałem... Odpocznij,a wszystko ci przejdzie-Zuko zmieszany pożegnał się i wyszedł.

***

Gdy zakochani przestali "robić swoje" Katara zapytała widząc chłopaka w czarnej koszuli wychodzącego z terenu festynu:
-Czy to Zuko?
-Chyba tak-potwierdził aang.
-Coś mu się stało...
-Skąd to wiesz?-zaciekawił się chłopak.
-Czuję to...Zaraz wracam!
-Ale...-próbował ją zatrzymać,ale dziewczyny już nie było.
(...)
-Katara?-zapytał otwierając drzwi.
-Mogę wejść?-zapytała nieśmiało.
-Jasne-odsunął się pokazując ręką.
Dziewczyna weszła do środka i chłopak poprosił ją,by usiadła.
-Czy coś się stało?-zapytał siadając naprzeciwko 
-Chciałam cię spytać o to samo...-chłopak spuścił głowę-Dlaczego
poszedłeś do domu? Widziałam twoją minę...
-Chciałem/am z tobą pogadać...!-powiedzieli w tym samym czasie.
-Ty pierwszy-powiedziała lekko zmieszana.
-Tamtego wieczora,gdy cię pocałowałem...
-Tak...?
-To było głupie...
-Nawet sympatyczne-uśmiechnęła się zarumieniona.-Ale oczywiście nic nas nie łączy!
-Absolutnie!-odpowiedział trochę zawiedziony.
Katara niby nic dla niego nie znaczyła,ale z każdą chwilą to się zmieniało.
-A ty?-zapytał-O czym chciałaś pogadać?
-Chciałam porozmawiać też o tym samym i... o tym co widziałeś...
-Chodzi ci o Aanga i...?-w odpowiedzi dziewczyna skinęła głową-Myślę,że będziecie szczęśliwą parą...
-Też mam taką nadzieję-uśmiechnęła się zarumieniona-No,to powoli będę się zbierać...
-Poczekaj!-zawołał.
Postanowił,że powie jej co czuje. Niech się dzieje co się dzieje. Nie lubi rozmawiać o uczuciach,ale tak go nakręciła,że gotów jest zrobić wyjątek.
-Ja...-urwał wyraźnie zaskoczony.
Dziewczyna złożyła pocałunek na jego ustach. Gdy zaczęła się oddalać złapał ją za ramię i pociągnął do siebie. To nie był zwykły pocałunek. To było namiętne połączenie,wręcz obściskiwanie się. Dziewczyna założyła mu ręce na szyi.W tej chwili nic się dla nich nie liczyło. Czuli się tak,jakby stracili grunt pod nogami. Chcieli,by ta chwila trwała baardzo długo.Niestety nic nie trwa wiecznie. Z oczu Katary spłynęła łza. Zuko szepnął jej do ucha ciche: przepraszam. W tej samej chwili po ciele dziewczyny przeszedł ciepły dreszcz. Gdy była już przy drzwiach odpowiedziała mu.
-Ja też. Żegnaj, Zuko...-i już jej nie było.
Chłopak z wrażenia przysiadł na kanapie.


------------------------------------
-Słowa od autora-
Witam ^^
Napisałam kolejną część. Trochę krótki,ale przynajmniej będą szybciej się pojawiały.
Dedyk dla KataraChannel i KimNakadaiChannel.
Proszę o komentarze i szczerą opinie. 
No to do następnej części! <3

2 komentarze:

Czytelnicy

Szablon wykonała Ronnie
Dotyk Magii